Co, jak i dlaczego?

Polsko-Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych od wielu lat reklamuje się jako najnowocześniejsza i najbardziej przyjazna studentowi uczelnia w Polsce. W przeszłości faktycznie może tak było, ale ostatnio sprawy uległy wręcz drastycznemu pogorszeniu. Otwieranie miliona nowych kierunków, przedmiotowe traktowanie studentów, nastawianie się wyłącznie na zysk i nic więcej. Ten blog powstał jako forma protestu przeciwko temu co dzieje się na PJWSTK - liczymy na Wasz głos!

wtorek, 26 stycznia 2010

Wykładowcy

Tutaj, w komentarzach, możecie swobodnie pisać co myślicie o pejotowych wykładowcach.

15 komentarzy:

  1. widze, ze pierwszy odwaze sie skrytykowac nasza kadre, na wszelki wypadek anonimowo :P. Chodzi mi o studia po angielsku, poziom wymowy, gramatyki, konwersacji wiekszosci wykladowcow i cwiczeniowcow, jest bardziej niz zenujacy, a w koncu za cos sie placi 200 czy 300 zl wiecej niz na polskich. Jest moze w sumie 3 czy 4 kompetentnych ludzi, ktorzy poczuli sie do odpowiedzialnosci zeby lepiej sie poduczyc jezyka. Nie polecam nikomu studiow po angielsku. Profuty marne, a koszt nieproporcjonalny do zdobywanej wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prowadzący GRK - Grafikę komputerową - okłamał mnie co do zasad zaliczenia, czego się potem wyparł w oczy, i przez to nie zaliczyłem u niego przedmiotu. Musiałem go powtórzyć. IMHO niepoważny człowiek.

    Pozostaje tylko pytanie czy otrzymuje wynagrodzenie uzależnione od liczby studentów, także tych powtarzających przedmiot.

    OdpowiedzUsuń
  3. Potwierdzam. PJ-ka robi się syfem takim jak często na innych uczelniach. Wykładowcom coraz częściej wydaje się, że są muzami do podziwiania a nie nauczycielami czy mentorami.

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, pragne tez zauwazyc, ze czasem zdarzaja sie osoby zupelnie niekompetentne! mielismy taka sytuacje na studiach zaocznych. cwiczenia z after effects prowadzil Pan prodziekan Wlodzimierz Pastuszak, ktory przez 5 miesiecy pokazywal nam jak zaladowac preset animacji napisow z adobe bridge do naszej mega czolowki - czyli pokazujace sie na czarnym tle - tytul, imie i nazwisko. po prostu kpina i smiech. generalnie placilismy za semestr tyle samo a wchodzac na sale mielismy ochote zapytac Pana Dziekana czego go dzisiaj nauczyc? mam tez rade dla Pana - prosze zajrzec na videocopilot.net wykuc na blache jeden z tutoriali (albo wlaczyc na zajeciach po cichu) i przeprowadzic cwiczenia... nawet pliki robocze tam sa... jupi!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli głowa tępa top nic nie da się wcisnąć, ani po polsku ani po angielsku. A jeśli wiesz lepiej co Ci potrzeba to ucz się SAM, będziesz wiedział, po co Ci dyplom tej uczelni??? Na inną nie przyjęli??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co? na pierwszym roku jesteś? Zaliczają gładko za friko i myślisz że tak będzie dalej? To specjalnie, frajerze, poczekaj do następnych semestrów :))))

      Usuń
  6. @Anonimowy(11 grudnia 2012 10:17): Oj, argumenty ad personam. Słyszę ból dupy i zgrzytanie odbytu.

    Część wykładowców z PJWSTK jest miernotami w swojej dziedzinie albo pyszałkowatym kretynami z tytułem naukowym, z którymi nie da się dogadać rozsądnie. Akurat nasza branża jest łatwa do weryfikacji i przyznam, że znam na pęczki studetów lepszych od swoich wykładowców. Tylko, że oni pracują w zawodzie a wykładowca pobawił się trochę jakąś technologią i teraz uczy studentów. Czasami efekt żałosny.

    Do tego dochodzi kwestia zadufanych wykładowców, którzy wymyślą jakieś z dupy wzięte warunki zaliczenia i nie można ich przekonać, że nie mają żadnego sensu praktycznego. Nie, uczepi się taki pajac swojego zdania i robi się potem na studiach totalne idiotyzmy zaiast uczyć fachu lub konkretnej teorii.

    Sorry, ale jeśli przedmiot zawodowy, ściśle praktyczy zalicza się przez prezentację w PowerPoincie to ktoś tu nie rozumie zagadnienia, które wykłada. Potem zdarzają się dziewczynki z piękną prezentacją, które otrzymały ocenę 5.0 a nie znają podstaw praktycznych przedmiotu.

    Zdarzył mi się też kretyn, który na sugestię wprowadzenia zmian przekazaną w dobrej wierze zareagował zarzucając mi wtrącanie się w nieswoje sprawy. Bo student jest od tego, żeby nie myślał tylko się dostosował. Myślę, że to najlepiej świadczy o uczelni.

    PJ-ka przestała już dawno być dobrą uczelnia, jest już wyłącznie uczelnią "kasa, misiu, kasa" i na pewno nie jest przyjazna dla studenta.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najgorsze jest właśnie to, że ta szkoła nie dostarcza normalnych materiałów, normalnie zrobionych wykładów na poziomie akademickim albo chociaż takich jak w technikach, pisanych przez zawodowych nauczycieli.
    To co dają, to chyba pisali uczniowie tego liceum informatycznego jako referaty na lekcje. Na odwal się, niekomunikatywne, nieprofesjonalne, niedbałe.
    Poważnie. Nie idzie się z tego nauczyć. Nie mówię już o błędach gramatycznych i ortograficznych, na przykład taki wykład z BYT, i niby doktor Włodzimierz Dąbrowski. Wstyd i zażenowanie człowieka ogarnia i strach, jak to będzie potem, wszyscy się będą śmieli, gdy pokażesz im dyplom PJWSTK.
    I zatrudnią kolegę po P.W.
    A ty, człowieku, urobiłeś się, przepłaciłeś za te gówniane studia i jeszcze roboty nie znajdziesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po niemal pół roku ZPR z Dąbrowskim wyciągnąłem ten sam wniosek. Uwaga dla czytających: trzeba hołubić jego szablon projektowy i stosować (do każdego zadania), bo ubzdurał sobie, że inaczej ma prawo olać cały raport ciepłym moczem. I jak się ktoś postawi to "doktor" mu pokazuje jego miejsce w hierarchii gdzieś daleko za amebą. Żenada.

      Usuń
  8. Dwa razy naciąłem się, że znalazłem nowsze materiały poza EDUX, które powinny być wgrane kilka lat wcześniej. Przypadek? Nie sądzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby nie było. Zgłaszałem, przypomniałem i zostałem olany, bo prof (tfu) Subieta sam nie potrafi, nie ma wafla, żeby to załatwić, a z kolei pan Barteczko oczekuje za aktualizację materiałów dodatkowego wynagrodzenia.

      Usuń
    2. Materiały na edux to porażka. Zgłaszałem kiedyś błędy w odpowiedziach jej testów (z których miały być później egzaminy) p. Chądzyńskiej, zwiodła mnie aby zgłosić do administratora którym jest kolejny "artysta Lenek" - ten oczywiście po moich mailach uznał że z powodu innych zajęć nie ma spraw na administrację systemem edux (do którego sam z resztą przyłożył rękę tworząc go). Brak słów na takie podejście.

      Usuń
  9. Mam porównanie ze studiami na jednej z większych uczelni technicznych w Polsce, pewnej wojskowej. Na prawdę poziom i warunki na PJATK są o niebo lepsze, wiadomo wszędzie trafiają się błędy i niedociągnięcia, ale nie jest źle. No ale bananowa młodzież myśli że wszystko im się należy tylko dla tego że płacą czesne i broń boże nic od nich nie wymagać...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem już (na szczęście) byłym studentem PJATK kultury Japonii. Tego kierunku serdecznie nie polecam. Poza masą niepotrzebnych przedmiotów ,,zapychających" typowo kulturoznawczych, których zaliczenie zajmuje więcej czasu i wysiłku a które nie wnoszą praktycznie nic może poza większą ilością kasy na itny niż sam język japoński, to właśnie rzeczony język jest problemem. Zajęcia z japońskiego na pierwszym roku prowadzone są dla 2 grup najpierw na takim samym poziomie, później z ocen i egzaminów tworzy się ,,lepsza" grupa. No niestety jeśli nie uda się dostać do tej lepszej grupy japońskiego ma się nieporównanie mniej i na niższym poziomie bez znaków kanji. Jest możliwe przeniesienie do lepszej ale nikomu z mojego rocznika się to nie udało. Prowadząca język i autorka podręczników jest bardzo stronnicza i demotywująca często świadomie (lub nie, nie wiem nie siedzę jej w głowie)obraża studentów i traktuje ich po prostu źle, jak się starasz potrafi być miła ale wystarczy, że kilka razy podwinie Ci się noga zdobędziesz kilka słabszych ocen. Ogólnie nieprzyjemna we współpracy osoba, bardzo podcinająca skrzydła, jeśli masz mocną psychikę i wywalone w takich nauczycieli to może dasz radę ale ogólnie straszna zołza choć jeśli cała grupa się stara da się jakoś z nią dogadać oczywiście do momentu aż coś jej się nie spodoba. Słyszałem, że kierunek kultury Japonii miał być zlikwidowany z tego co wiem funkcjonuje do tej pory, mam nadzieję, że to jednak się zmieni. Serdecznie nie polecam.

    OdpowiedzUsuń